wtorek, 29 maja 2012

Na którą stronę przechyli się szala????

Wczoraj otrzymałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjna od firmy TRANSCOM. w sprawie stanowiska w call center (połączenia przychodzące). Już mówię o szczegółach; praca w Gdańsku, godziny do ustalenia (7-24) z tym że w tygodniu trzeba mieć dwie zmiany do 24. W pieszym miesiącu pracy umowa zlecenie rozliczana godzinowo, najniższa stawka za godzinę to 7 zł netto.,potem stawka wzrasta zależnie od wyników a umowa zmienia się na umowę o pracę. Natomiast teraz fakty na temat dojazdu po godzinie 24 do Tczewa brak ostatni pociąg mam TLK z Gdańska Głównego o 23:49,a autobusu z mojego dworca do domku brak. Koszt biletu miesięczny to ok 200zł.Opiekę nad  Kubusiem mam więc to nie jest problem.





Kolejną komplikacją jest to że zadeklarowałam udział w szkoleniu zawodowym organizowanym przez Mops. Kurs miał by się odbywać od czerwca do grudnia.Nie jest on w żaden sposób płatny dla mnie ale zawsze to więcej kwalifikacji do mojego CV.Cztery dni w tygodniu po kilka godzin. To kurs na obsługę kasy fiskalnej z fakturowaniem, lub bukieciarstwo Nie wiem co robić, wziąć prace i szukać dojazdu bądz noclegu czy iść na kurs który niekoniecznie zagwarantuje mi pracę.Kochane powiedzcie co mam robić?

wtorek, 22 maja 2012

Międzynarodowe targi pracy w Gdańsku

Szykowałam się do nich cały tydzień, najpierw przygotowałam Cv, trzy wersje : jedną ze zdjęciem i pozostałe bez, jednak zawierające różne kwalifikacje zawodowe które posiadam. Dzień wcześniej zrobiłam małe zakupy, między innymi kupiłam aviomarin bo mam chorobę lokomocyjną,przygotowałam elegancki strój,wszystkie potrzebne dokumenty, coś do picia i kanapkę. Aby wypaść jak najlepiej zrobiłam sobie maseczkę z żelatyny żeby pozbyć się zaskórników, maseczkę oczyszczającą i zgoliłam wąsik za pomocą ostatniego plastra z woskiem. Rano już przygotowana(ubrana i wymalowana) pojechałam pod urząd pracy gdzie czekały na nas autokary. Już abstrahuję od organizacji Pup-u (powinnam powiedzieć braku organizacji) ale mniejsza o to. Jeśli chodzi o same targi po prostu śmiechu warte. Mało firm, organizacja samych targów tez miała sporo do życzenia. Ogółem złożyłam 18 sztuk Cv ,żadna z firm do tej pory się ze mną nie skontaktowała. Jedyne co wyniosłam z tych targów to pół kilo cukierków, próbkę pasty do zębów, 2 smycze,5 długopisów,3 ołówki,3 notesy i teczkę na dokumenty w końcu dobre i to.



poniedziałek, 7 maja 2012

Wspomnienia długiego weekendu

Kubuś świetnie się bawił podczas długiego weekendu. Mój synek miał okazję przejechać się kolejką turystyczną która jeździ po naszej miejscowości.
Do tego wata cukrowa,plac zabaw i bardzo dłuuugi spacer brzegiem Wisły. W następną niedzielę wybieramy się ponownie w to samo miejsce,tym razem z misją powieszenia kłódeczki z wyrytym "Mamusia kocha Kubusia" a z drugiej strony "Kubuś kocha mamusię" to będzie  taki mały prezent na dzień mamy.


Nie wiem jak to nazwać....rzeźbą?? Zakochane pary wieszają tam kłódki z grawerem, ma to symbolizować nierozerwalne więzi pomiędzy zakochanymi. A właśnie takie są relacje matki i synka.


sobota, 5 maja 2012

Zwycięstwo znajomości...

....szkoda tylko że nie moje. Drugiego maja poszłam na otwartą rozmowę kwalifikacyjną do sklepu a raczej hurtowni z art.dla dzieci. Byłam pełna entuzjazmu,wydawał mi się że jestem idealną kandydatką na to stanowisko. Znam się na produktach dla dzieci, no ta bene recenzuję tak owe produkty na swoim drugim blogu,współpracuje z firmą MAM ,AVENT, MAMA I JA oraz firmą OASIS. Dodatkowo mam aktualną książeczkę zdrowia,umiejętność obsługi sprzętów biurowych w tym kasy fiskalnej,półtora roczną praktykę w obsłudze klienta. Wydaje mi się że idealnie bym pasowała na to stanowisko. Zgadnijcie kto wygrał tą pracę....
(werble poproszę...) wygrał chłopak mieszkający z rodzicami, o rok młodszy ode mnie nie znający się w ogóle na artykułach dla dzieci znajomy właścicielki. Błagam dajcie mi sznur!! Jak umrę Kubuś bynajmniej będzie miał
lepiej z moją mamą.