Podczas dzisiejszego rodzinnego obiadu wraz z całą moją rodzinką analizowaliśmy moje niepowodzenia w dziedzinie poszukiwania pracy. Oprócz wielu zarzutów jakie można mi przypisać padło zdanie:
-Bo jesteś za gruba,przecież nikt nie chce zatrudniać powolnego grubasa.
To głupie zdanie rzucone tak po prostu mimochodem sprawiło mi wielką przykrość. Najśmieszniejsze jest to że nie jestem najgrubsza w rodzinie. Oczywiście nie twierdzę że wszystko z moją wagą jest ok, chciała bym być normalnej budowy. To moje marzenie od podstawówki. Już wtedy wyobrażałam sobie że kiedyś przyjdzie do mnie wróżka chrzestna i machnie czarodziejską różdżką i zmieni mnie w chudzielca, a kiedy dorosłam wróżka zmieniła sie w chirurga plastycznego który powiedział by:
-Jest Pani idealnym materiałem do mojej pracy, dzięki mnie będzie Pani piękna.
Cóż lata mijają ani wróżki ani chirurga nie spotkałam.
Pewnie pomyślicie sobie "skoro Ci to przeszkadza idź na dietę i ćwicz" dla mnie nie jest to takie proste próbowałam już wielu diet zaczynając od Kopenhaskiej, Kwaśniewskiego, Dukana, po prostu wszystkiego. Ostatnio nawet zwróciłam się do swojej koleżanki która studiuje dietetykę, jej rada była krótka odżywiaj się zdrowo i ćwicz. Ekstra rada tyle to ja sama wiem. Pomijając to czy mi dobrze w moim ciele, czy to prawda że gruby oznacza gorszy,głupszy i nic nie warty?