czwartek, 16 maja 2013

Wolność słowa która uwalnia lawinę...

Jakiś czas temu przyjaciółka mojej mamy znalazła artykuł w gazecie o pewnym chłopcu chorym na autyzm.
Oczywiście nie omieszkała pokazać go mojej mamie, według niej ten chłopiec był bardzo podobny do Kuby, nie tylko z wyglądu ale i z zachowania. Po tym jak cała moja rodzina zgłębiła się w treść artykułu ruszyła ogromna lawina domysłów i porównań czy aby na pewno Kubuś jest dzieckiem autystycznym. Osobiście uważam że tak nie jest. Jednak dalej się o to martwię. Kiedy porównuję go do innych 3latków martwi mnie że tak mało mówi. Choć od pewnego czasu jest coraz bardzie komunikatywny, mówi coraz więcej, kiedy chce pić przynosi mi kubek i mówi "Pic", kiedy chce iść na spacer przynosi mi buty i mówi "Bucie". Już coraz więcej rozumie kiedy go proszę podnieś czapkę itp. potrafi ją mi podać, coraz częściej robi to o co go proszę. Piątego czerwca idę z nim do Poradni Psychologiczno- Pedagogiczne by rozwiać pozostałe wątpliwości. Natomiast jeśli chodzi o problem pieluszkowy to nadal  z tym walczymy nie jest łatwo. Pomimo tego widzę już światełko w tunelu, wiem że będzie dobrze.
Szkoda że w kwestii pracy już nie mogę tego powiedzieć, we wtorek byłam na rozmowie kwalifikacyjne w hurtowni bhp. Doznałam wielkiego szoku jak zobaczyłam moją "przyjaciółkę" ( chrzestną Kubusia, jak i główną sprawczynie Absurdalnej historii prawdziwej...) Ja nie wiem jak ona to robi że zawsze ma pracę. Miałam też cichą nadzieję że wstawi się za mną, ale w końcu "Nadzieja matką głupich". Tyle przez nią wycierpiałam, a ona pomimo to nie potrafiła nic dla mnie zrobić. Kiedy jeszcze się przyjaźniłyśmy potrafiłam dla niej góry przenosić,to właśnie przez nią zwątpiłam w wartość przyjaźni. Chyba tak naprawdę nie miałam przyjemności poznać prawdziwej przyjaźni.
Dla mnie prawdziwa przyjaźń istnieje tylko w bajkach.



niedziela, 12 maja 2013

Jak Ty sobie radzisz.....? Czyli odpowiedz na komentarz Niiedoskonalej.

Pod ostatnim postem Niiedoskonala zadała mi pytanie:

".... Jak Ty sobie radzisz z dzieckiem, egzaminami, życiem? Ja jestem w ciąży, początek, ale kompletnie się nie cieszę, nie czuję tego. Czy Ty od początku się cieszyłaś, wiedziałaś że sobie poradzisz...."

Długo myślałam jak odpowiedzieć Ci na te pytania. Nie jestem typem osoby która z uśmiechem na twarzy mówi: "Słoneczko będzie dobrze , dasz radę". Mam bardzo trudny charakter jestem z tych co walą z "liścia " w twarz i mówią "Weź się w garść". Dlatego dowiesz się ode mnie tylko prawdy...


"....Czy Ty od początku się cieszyłaś..."

Na samym początku tak cieszyłam się, po raz pierwszy w moim życiu myślałam że jestem szczęśliwa. Miałam dobrego partnera, mieszkanie i pracę. Na dodatek miałam urodzić dziecko....Jednak szybko przekonałam się jak bardzo sie myliłam. Od 15 tygodnia ciąży mój "dobry " partner zaczął mnie zostawiać samą w domu, podnosić na mnie  głos, okradać. Bardzo cierpiałam w tym czasie, często trafiałam do szpitala. W pewnym momencie już nie głaskałam brzuszka,po prostu starałam się przetrwać kolejny dzień. Był to dla mnie wielki stres . W 34 tygodniu z głupoty przyznał się że ma kochankę, jak później odkryłam miał dwie.Wyrzuciłam go z domu po wielkiej awanturze. Mirek ( bo tak ma na imię) potem włamał się na działkę mojego ojczyma i tam mieszkał aż do momentu kiedy się o tym dowiedziałam i sama go z stamtąd nie wyrzuciłam.

Urodziłam Kubusia w 37 tygodniu był naprawdę słaby i malutki  miał zaledwie 2,7 i 53 cm. Z tego też powodu przeleżałam w szpitalu 8 a nie 3 dni.

 "....wiedziałaś że sobie poradzisz..."

Zanim nie podano mi Kubusia nigdy nie miałam niemowlęcia na rękach. Zawsze uważałam i nadal uważam że jestem zbyt wielka aby nosić taką małą istotkę. Nie wiedziałam nic o dzieciach (jestem jedynaczką) Nie wiedziałam czy sobie poradzę. Dlatego przeczytałam sporo książek i obejrzałam wiele filmów instruktażowych by mieć choć wiedzę teoretyczną. Kiedy wróciłam z Kubusiem ze szpitala byłam całkowicie pozostawiona sama sobie. Moja mama i babcia choć mieszkają w tej samej miejscowości to w bardzo oddalonych jej częściach więc nie miałam pomocy na zawołanie. Pomimo wątpliwości i strachu które mi towarzyszyły musiałam sobie dać radę. Sama go kąpałam, sama do niego w nocy wstawałam itd. 

".... Jak Ty sobie radzisz z dzieckiem, egzaminami, życiem?..."

Jak sobie radzę wydaje mi się że źle. Cała moja rodzina uważa że jestem beznadziejną matką. Kwestionują moje zdanie, kiedy ja czegoś zabraniam Kubuś biegnie do prababci która mu ustępuje. Uważają że jestem dla niego nie czuła, myślą tak bo kiedy się przewróci  nie użalam się nad nim tylko mówię: Wstań nic Ci się nie stało. Każde spotkanie rodzinne zaczyna się od tematu: "Dlaczego Kubuś nie mówi?" " Może Kubuś ma autyzm" i tak w kółko.Trudno mi więc ocenić czy sobie radzę.
Natomiast jeśli chodzi o egzaminy i naukę, wiedza sama mi wchodzi do głowy już tak mam. Tak naprawdę gdybym miała taką szansę uczyła bym się do śmierci. Teraz muszę się jedynie zadowolić darmowymi kursami internetowymi.
A z życiem? Od 3 lat jestem bezrobotna , ledwo wiąże koniec z końcem, moja lodówka jest wiecznie pusta, często muszę sobie odmawiać podstawowych rzeczy. Już nie pamiętam kiedy kupiłam sobie nowy ciuch, kosmetyki zużywam po mojej mamie.
Abstrahując od tych spraw,żyję z ciągłym bólem muszę uważać na każdy krok, nawet ziewanie przy złym nienaprężeniu mięśni powoduje ból. Nie dźwigam, itd byle by nie trafić do szpitala bo kto wtedy zajął by się Kubą?

Mam nadzieję że moje odpowiedzi chociaż w minimalnym stopniu zaspokoiły Twoją ciekawość. Na koniec chcę Ci jedno powiedzieć: Weź się k**** w garść! Masz rodzinę, przyjaciół i pracę czego chcieć więcej? Dlatego nie opuszczaj gardy i walcz!"


środa, 8 maja 2013

Wyróżnienie LIBSTER BLOG

Chciała bym bardzo podziękować za wyróżnienie jakie otrzymałam od Samo Dzielnej Mamy
A oto zasady tego wyróżnienia:
„Nominacja do Liebster jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

  Pytania brzmią następująco:
  1. Spodnie czy spódnica?   spódnica
  2. Chłopak czy dziewczynka? dziewczynka
  3. Czarny czy biały? czarny
  4. Kot czy pies? pies
  5. Romans czy kryminał? kryminał
  6. Miasto czy wieś? miasto
  7. Zima czy lato? zima
  8. Bolek&Lolek czy Pat&Mat (Sąsiedzi)? Ani to ani to
  9. Radio czy telewizor? telewizor
  10. Spacer czy leżenie na kanapie? Spacer
  11. Kawiarnia czy pub? Kawiarnia
 A  nominuję następujące blogi:
  1.  http://dzieciowo-nam.blogspot.com/ 
  2.  http://tusia-naszamilosc.blogspot.com/
  3. http://pakulki.blogspot.com
  4.  http://ekoubranka.blogspot.com/
Przepraszam że tylko 4 osoby.

Natomiast jeśli chodzi o moje pytania

1. Uporządkuj następujących piec zwierząt w wymyślonej przez siebie kolejności( tak jak Ci się podoba)
a. krowa 
b. tygrys
c. owca 
d. koń 
e. świnia 

2. Dla każdego z poniższych słów dopisz jedno określenie, które pierwsze przychodzi Ci na myśl w związku z nim (pierwsze skojarzenie np. koń - zły) 
a. pies 
b. kot 
c. szczur 
d. kawa 
e. morze

Po tym jak odpowiedzcie sobie na te pytania zajrzyjcie na tą stronę by poznacz znaczenie tych słów
Sama byłam w szoku jak poznałam ukryte znaczenia tych słów.
Jednak co najbardziej mnie zastanawia to fakt z jakich przyczyn  uzyskałam takie wyróżnienie
Mój blog nie jest ani trochę słoneczny, ani trochę motywujący wręcz przeciwnie czytając moje posty 
można dostać depresji. Mam nadzieję że kiedyś Samo Dzielna Mama mi wyjaśni z jakich to przyczyn przyznała mi to wyróżnienie.