poniedziałek, 26 listopada 2012
Złośliwość rzeczy martwych... a dokładnie internetu
czwartek, 22 listopada 2012
Czy bieda obliguje do chamstwa
Uczęszczając
na kurs o którym już wcześniej Wam pisałam mam przyjemność nabyć nowe
umiejętności jak i również nawiązać nowe znajomości. Moja grupa składa się z 30
pań w różnym wieku. Najmłodsza z nas ma 22lata, natomiast najstarsza ma 55 lat.
I nie wiem czy ja jestem tak dziwna czy może standardy zachowania , obycia się
zmieniły. Staram się być miła, pomocna i uprzejma dla każdego. Nie wywyższam
się, nie szpanuję, nie plotkuję i nie obrażam nikogo. Według mnie to standard jakim
powinien kierować się każdy. Niestety już któryś dzień z kolei wracam z kursu
przygnębiona i smutna. Bardzo często pozostałe kursantki starają się mi
dogryźć, obrazić, zauważyłam że również śmieją się ze mnie. Wiem że teraz żalę
się Wam jak małe dziecko typu: ”Mamo koza na mnie patrzy!”, ale cóż mogę
zrobić? Oczywiście w granicach kultury i dobrego smaku staram się odpowiedzieć
na zaczepki. Tylko jak długo mogę to znosić? Nigdy też nie byłam w tym zbyt
dobra, w podstawówce i gimnazjum często wracałam z płaczem do domu. Przyłapałam
się na tym że usprawiedliwiam ich zachowanie tłumacząc że przez brak funduszy
mają więcej problemów, dlatego są niemiłe. I właśnie czy biedą można tłumaczyć chamstwo?
Może jest to spowodowane brakiem wykształcenia? Osiemdziesiąt procent kursantek
edukację zakończyło na gimnazjum, czy to jest przyczyną? Ja też nie mam aż tak
rewelacyjnego wykształcenia. Może za często się wypowiadam, albo za dużo pytam
się wykładowców, czy to jest przyczyną ich zachowania, naprawdę nie wiem? Podczas
jednego ze spotkań w trakcie bardzo burzliwej dyskusji, przez jedną z kursantek
został rzucony zarzut że nasza grupa jest bardzo podzielona, co jest faktem, ale
to jak w jej mniemaniu podział na bogate i biedne. Oczywiście nie zgadzam
się z tym stwierdzeniem, według mnie podział nastąpił na te bardziej szaleńczo
usposobione (dosłownie wszystko jest dla nich zabawne, bo według mnie tekst
typu: „Sperma uderzyła ci k*** do głowy” nie jest ani trochę zabawny) i te
bardziej powściągliwe. Co w stwierdzeniu tej pani mnie najbardziej zbulwersowało, to
fakt że mówiąc „te bogate” wskazała na mnie. A przecież ja nie jestem bogata ,
wszystkie według mnie mamy podobną sytuację materialną. Jestem ciekawa co takie
myślenie spowodowało? Nie mam markowych ubrań, ani drogich butów czy torebek. Telefon
mam zaklejony na taśmę, bo klapka się mi odkształciła po upadku, a nie stać
mnie na kupno nowej obudowy. Dlatego mi ręce opadają.Nie wiem co robić. Jak myślę o tej całej sytuacji przychodzi mi do
głowy modlitwa którą kiedyś usłyszałam i bardzo mi się spodobała;” Boże użycz mi pogody
ducha bym mogła zaakceptować rzeczy których nie mogę zmienić. Odwagi bym
zmieniła to co mogę i mądrości bym mogła odróżnić jedno od drugiego” teraz jedynie
bym dodała „….tylko nie dawaj mi siły bo
ich wszystkich roz***”
niedziela, 18 listopada 2012
Lśniące gwiazdki czyli jak chciałam być sprytna.
Pewnie już wszystkie z Was słyszały o Shinyboxie. Polega to na tym iż za kwotę ok. 50 zł dostajemy pudełko w którym znajduje się 5 kosmetyków ekskluzywnych marek. (oczywiście nie zawsze są one pełno wymiarowe). Jest również możliwość otrzymania pudełka za uzbierane shinystars. Uznałam że skoro mam deficyt kosmetyków jak i kasy uzbieram te 100 gwiazdek.. Bardzo podoba mi się zawartość pudełka sierpniowego (mój tusz ma tyle lat ile Kuba)
Na samym wstępie miałam już 10 gwiazdek chyba z nieba,dodatkowo
otrzymałam 20 gwiazdek za uzupełnienie formularza,i skoro już miałam 30
na samym wstępie pomyślałam że w trymiga uzbieram pozostałą część.Więc zabrałam się do zbierania gwiazdek,używając mojego linku:
zdj.google
zalogowałam sie na wszystkich kontach @ jakie znam i są tak jakby w moim posiadaniu,jest ich 5 czyli 5x5=25 gwiazdek wpadło,potem oceniłam kilka produktów na ich stronie by uzyskać kolejne 45 gwiazdek i szczęśliwa czekałam,aż zaktualizuje się stan moich shinystars..... Czekałam,czekałam, i nadal czekam. Jaki jest finał tej przygody mam nadał tylko 30 gwiazdek.Innymi słowy kosmetyki są jak gwiazdy rzadko spadają z nieba.
środa, 14 listopada 2012
Święta,święta...lista musi być
Otóż z racji mojej sytuacji finansowej jest to temat dość dla mnie nie przyjemny. Jedyny przypływ gotówki jaki mam to zasiłek,dostanę go 23 tego miesiąca a później czapa.Dlatego muszę pomyśleć o tym już teraz .Więc najpierw motywuję pozostałą część rodziny by pomyślała o tym temacie. Następnie robię listę potraw które chce zrobić, następnie potrawy "rozbieram" na składniki które następnie trafiają na następną listę. Potem następuje najzabawniejsza część bo biegam po domku i sprawdzam co mi brakuję.Oczywiście trafia to na listę. Dziś natomiast po tym jak rodzinka się określiła wiem co powinna dodać do mojej listy.
Planowanie świąt to dla mnie najlepszy czas,bo już same święta to wielki stres.
Planowanie świąt to dla mnie najlepszy czas,bo już same święta to wielki stres.
środa, 7 listopada 2012
Do chorowania gotowi......START
Sztafeta chorowania rozpoczęła się. Pierwszy był Kubuś tylko
katar nic więcej, potem ofiarą padła moja mama, potem moja babcia i teraz ja. W
moim przypadku od razu rzuciło się na gardło. Od kiedy pracowałam w call center
ciągnie się za mną wieczna angina, wystarczy że piję za dużo gazowanego lub nie
ubiorę szalika i już jestem chora. Ja oczywiście się nie poddaję płuczę gardło
ciepłą wodą z łyżką stołową wody utlenionej, dodatkowo gripex max ,ciepło się
ubieram i dalej chodzę na kurs. Dziś miałyśmy szkolenie „bhp” , po prostu
śmiech na sali. Szkolenie przeprowadzała magister prawa a nie bhp-owiec. Cóż
środki unijne trzeba rozplanować wśród znajomych i rodziny prawda?
Odbiegając od tematu mojego kursu i etc. Wczoraj uszyłam
sobie nową siatkę, taką małą…. jest wielkości zeszytu A4 świetnie nadaje się na
to by pomieścić kubek termiczny i kanapkę, dlatego została nazwana siateczką
śniadaniową.
Idealny upominek....od mamy
Wiem że nie opowiadałam Wam o tym ale mam pewne szaleństwo od czasów dzieciństwa. Otóż zbieram żaby, w dzieciństwie były to maskotki itp.a teraz są to przeważnie akcesoria łazienkowe.
Natomiast kilka dni temu dostałam piękny prezent od mojej mamy, śliczny kubek...
Teraz dzięki temu M nie będzie wypijał mi przez pomyłkę mojej kawy (on pije z kawę z cukrem czego ja nie cierpię po prostu fuj)
Natomiast kilka dni temu dostałam piękny prezent od mojej mamy, śliczny kubek...
Teraz dzięki temu M nie będzie wypijał mi przez pomyłkę mojej kawy (on pije z kawę z cukrem czego ja nie cierpię po prostu fuj)
Subskrybuj:
Posty (Atom)