Od kiedy Kuba chodzi w moim domu nie ma krzeseł. Gdy przychodzą do mnie goście wymykam się niczym szpieg z krainy deszczowców aby przynieść przybyłym miejsca do posadzenia swojej zacnej... Mój M powtarza mi ciągle że tak mają wszystkie dzieciaczki. Śmiem wątpić by każde dziecko wdrapywało się na krzesło potem na stół bądź łóżko by psocić(włączać i wyłączać światło; walić w szybę, wyrzucać rzeczy z szafy)Wiem wiem ciesz się spokojem póki możesz i nie narzekaj mówi rozsądek im będzie starszy tym będzie gorzej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz