Poszłam dziś do Pup-u po zaświadczenie (że jestem zarejestrowana i nie mam prawa do zasiłku) potrzebne mi na jutrzejszą rozprawę.I tak jak zwykle przy tej okazji poszłam sprawdzić czy możne jest jakaś oferta dla mnie. Pani w moim "okienku" oczywiście nie miała żadnych propozycji (skąd ja to znam) Co różniło tą wizytę od moich poprzednich? Przypomniała mi o metodzie której uczyli mnie na kursie z metod poszukiwania pracy czyli metoda na trupka.... polega ona na czytaniu nekrologów. Jeśli znajdziemy taki ".... współpracownicy żegnają coś tam coś tam" należy się udać do danego zakładu i złożyć tam swoje CV. Kolejną metodą poszukiwania pracy jest sposób ...na ciężarówkę trzeba po prostu rano iść za kobietą w ciąży zobaczyć do jakiego zakładu wchodzi i tam złożyć swoje dokumenty. Panie z urzędu zawsze potrafią wywołać u mnie śmiech.
Kobieto! Rozwaliłaś mnie tymi sposobami na szukanie pracy, hardcore:)
OdpowiedzUsuńAleż kochana to nie moje pomysły tylko Pań z urzędu pracy. Te metody zostały nam przekazane na szkoleniu z zakresu metod poszukiwania pracy a ono było prowadzone przez doradce zawodowego
OdpowiedzUsuńNa trupka? Nigdy bym na to nie wpadła:)
OdpowiedzUsuń