…...Oj dużo się wydarzyło w ostatnim czasie, chociaż niektóre sprawy pozostały bez zmian np.
to że nadal jestem bezrobotna, także nadal użeram się z lekarzami, mopsem i pracodawcusoszustus.
…..Jednak zacznijmy
od początku…. Byłam z Kubusiem na badaniach słuchu i u laryngologa. W tej kwestii
wszystko w porządku. Również co zapewne Was ucieszy pod koniec czerwca pożegnaliśmy
się z pieluszkami, dziś Kubuś siusia sam do toalety, co prawda to „grubsze” jeszcze
trafia do nocniczka jednak dla mnie jest to niesamowity progres. Także
reasumując wizyta u urologa była zbędna.
……Kolejną kwestią
była wizyta u psychiatry, jako pierwszą wizytę mieliśmy umówioną w Ośrodku
Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży w Gdańsku ( Nowym Port ul. Oliwska ) Tam
pani psychiatra stwierdziła że ona nie może wydać opinii czy Kubuś jest
dzieckiem autystycznym czy nie, bo jedynie ośrodek specjalistyczny ma takie
uprawnienia.. Na szczęście mam taki głupi charakter że i tam się
zarejestrowałam, wiecie tak w razie czego. Więc czwartego października byłam z Kubusiem na kolejnej wizycie u psychiatry tym
razem w Poradni dla Osób z Autyzmem Gdańsku (ul. Chopina 44 ). Jednak i tam
nadal nie uzyskałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Pani psychiatra
stwierdziła jedynie że Kubuś powinien iść do przedszkola i umówiła nas na
kolejną wizytę. Oczywiście poprosiłam ją by wystawiła mi zaświadczenie które
będę mogła przedstawić w mopsie, ponieważ wcześniej odmawiali przyjęcia go do
przedszkola. Z tym zaświadczeniem poszłam do mopsu ,po miesiącu błagania i
płakania zgodzili się przyjąć go do przedszkola, pod warunkiem że najpierw postaram
się o przydzielenie Kubusia do przedszkola specjalnego. W przedszkolu
specjalnym pani dyrektor (złota kobieta, po prostu anioł) zgodziła się go
przyjąć jeśli ośrodek Pedagogiczno –Psychologiczny wyda mi orzeczenie o
potrzebie kształcenia specjalnego. W/w ośrodku nie zgodzili się na wydanie tego
orzeczenia, dopóki Poradnia dla Osób z Autyzmem nie zakończy diagnozowania., jedno
jest dobre że pani dyrektor zarezerwowała dla nas miejsce. Kiedy powiadomiłam
mops o zaistniałej sytuacji zgodzili się na to by Kubuś poszedł do przedszkola.
…..Dziś nastał ten piękny dzień i rano o ósmej, wraz z
Kubusiem byliśmy w budynku przedszkola
przy ul. Kopernika 9. Pani przedszkolanka poinformowała mnie że skoro
moja „żabka” jest diagnozowana pod kontem autyzmu i to jego pierwszy dzień mam
go odebrać o godzinie 10.00. Kubuś kiedy wychodziłam był grzeczny bawił się z
innymi dziećmi, nawet nie zauważył jak uciekłam. O wyznaczonej godzinie
zjawiłam się po niego, pani przedszkolanka w drzwiach mnie poinformowała że go już
tu nie chcą bo nie słucha i nie stosuje się do zasad panujących w przedszkolu,
a jak się mu czegoś zakazuje to się denerwuje a wręcz staje się agresywny ( z
tego co ja wiem po prostu kładzie się na podłodze, ale cóż skoro dla nich jest
to agresja) Wściekła wyszłam z
przedszkola klnąc w duchu na panie
przedszkolanki, bo przecież jak tak można potraktować dziecko. Jednak cóż się
dziwić skoro panie przedszkolanki wolą siedzieć na fejsie nie zajmując się
dziećmi (ponad to w grupie naliczyłam ok. 30 dzieci na 2 przedszkolanki) Wściekła w domu utopiłam swoje smutki w nutelli , ale teraz już otarłam łezki i szukam informacji w jakich przypadkach oprócz autyzmu przydzielają przedszkole specjalne.W końcu muszę walczyć o
lepsze jutro dla mojego synka.
…..Natomiast kolejną sprawą i nowością w moim życiu jest to
że zdecydowaliśmy się z M zamieszkać razem. I tak od pierwszego sierpnia
mieszkamy razem. Na początku września M dostał prace, więc finansowo jest
lepiej. Powoli też przyzwyczajam się do dużego mężczyzny kręcącego się po moim
mieszkanku, staram się nie wybuchać na widok podniesionej deski toaletowej lub
brudnych skarpetek czy gaci które w swoim locie nie trafiły do kosza z praniem.
Cały czas oboje uczymy się funkcjonować razem, w końcu tyle lat związku na
odległość daje o sobie znać .
gratuluje wspólnego zamieszkania., Mam nadzieję, że uda ci sie z przedszkolem u Kubuś to tylko bunt.
OdpowiedzUsuń