Dwudziestego piątego maja przybyłam do sądu ponownie z jeszcze większym stosem dokumentów, tym razem Mirek się zjawił. Cóż z tego skoro był pijany! Sędzina wyczuła alkohol, wezwała policję po przebadaniu go trzeba było spisać protokół, otrzymał grzywnę i rozprawa nie mogła się zakończyć. Po wyjściu z sądu powiedziałam mu by na następną rozprawę, która miała się odbyć 25 czerwca przyszedł trzeźwy on na to odparł że na kary go stać więc nie mam się wpie****** .
W wyznaczonym dniu zjawiłam się w sądzie, czekałam i czekałam jednak Mirek znowu nie przyszedł. Kiedy weszłam na salę sędzina poinformowała mnie że rano zadzwonił do sądu , i stwierdził że ma złamany palec, ma zwolnienie, przez co nie może stawić sie na rozprawie. Z łzami w oczach przeprosiłam za jego zachowanie. Do końca życie nie zapomnę miny sędziny, w jej oczach było widać współczucie. Kolejny termin rozprawy mam wyznaczony na 25 września dlatego trzymajcie kciuki by tym razem wszystko poszło gładko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz