środa, 7 listopada 2012

Do chorowania gotowi......START


Sztafeta chorowania rozpoczęła się. Pierwszy był Kubuś tylko katar nic więcej, potem ofiarą padła moja mama, potem moja babcia i teraz ja. W moim przypadku od razu rzuciło się na gardło. Od kiedy pracowałam w call center ciągnie się za mną wieczna angina, wystarczy że piję za dużo gazowanego lub nie ubiorę szalika i już jestem chora. Ja oczywiście się nie poddaję płuczę gardło ciepłą wodą z łyżką stołową wody utlenionej, dodatkowo gripex max ,ciepło się ubieram i dalej chodzę na kurs. Dziś miałyśmy szkolenie „bhp” , po prostu śmiech na sali. Szkolenie przeprowadzała magister prawa a nie bhp-owiec. Cóż środki unijne trzeba rozplanować wśród znajomych i rodziny prawda?
Odbiegając od tematu mojego kursu i etc. Wczoraj uszyłam sobie nową siatkę, taką małą…. jest wielkości zeszytu A4 świetnie nadaje się na to by pomieścić kubek termiczny i kanapkę, dlatego została nazwana siateczką śniadaniową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz