środa, 29 lutego 2012

Szczęście w nieszczęściu...

To niesamowita historia,ostatniego dnia w pracy skontaktowałam się z klientem który zaproponował mi pracę.
Praca polega na tym że piszę skrypty dla szkoleń bhp,które są wyświetlane w internecie w formie e-lerningu.
Już wykonałam szkolenie dla pracowników i pracodawców usuwających materiały zawierające azbest,teraz pracuje nad minimum sanitarnym,potem mam wykonać szkolenie dla pracowników budowlanych pracujących na wysokościach.
Jeśli mowa już o bhp,wczoraj poznałam wyniki. I niestety nie zdałam egzaminu praktycznego :-(
W mojej klasie zdało jedynie 6 osób.Rozmawiałam z moim nowym pracodawcą na ten temat. Bo przecież zadania egzaminacyjne wciągam nosem!! Wytłumaczył mi że wynika to z faktu egzamin sprawdza matematyk a nie bhpowiec. Po tym jak mu wyjaśniłam, a dokładnie mówiąc odwzorowałam jak wykonałam to zadanie powiedział ze jest bardzo dobrze zrobione ale brakowało kilku  słów kluczowych i właśnie przez to utraciłam cenne punkty. Trudno podejdę do tego egzaminu w przyszłym roku.
Nie wiem dlaczego tak ze mną jest że kiedy dzieje się coś dobrego coś musi się spieprzyć!

1 komentarz: